Piłkarze I-ligowego Motoru zakończyli świąteczną przerwę i wczoraj przeprowadzili pierwsze tegoroczne zajęcia. W hali na Globusie ćwiczyło 22 piłkarzy.
- Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia będę mógł już ćwiczyć z kolegami - powiedział Dawid Ptaszyński.
Chory jest również trener Ryszard Kuźma, któremu dokucza kamica nerkowa. Szkoleniowiec rozmawiał z piłkarzami, później ograniczył się do obserwowania zajęć. Po ich zakończeniu spotkał się z zarządem, podobnie jak cała drużyna. Działacze próbowali tchnąć w zespół trochę optymizmu, zapewniając, że w lutym sytuacja finansowa powinna ulec znacznej poprawie.
- Ma być lepiej, a mnie nie pozostaje nic innego, jak wierzyć, że rzeczywiście tak się stanie - stwierdził Przemysław Żmuda. - W tej chwili chcę skupić się na przygotowaniach do wiosennych meczów. Wszyscy mamy świadomość, że czeka nas ciężka walka o pozostanie w pierwszej lidze. - Moi koledzy pewnie kilka razy słyszeli podobne deklaracje, a ja po raz pierwszy byłem na takim zebraniu i trudno mi komentować jego przebieg - dodał Artur Bożyk.
Piłkarzy czeka jeszcze seria indywidualnych rozmów z włodarzami klubu na temat dalszej współpracy. Niektórym zawodnikom zaproponowano zmianę warunków kontraktów. O tym samym wciąż dyskutuje trener Kuźma, którego pozycja z każdym dniem słabnie i dziś trudno przewidzieć, jak skończą się pertraktacje. Jednym z wyjść jest rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron, ale czy obie strony zdecydują się na taki krok?
- Nie mogę spekulować na ten temat - oświadczył Tomasz Chmura, prezes Motoru. - Nam zależy na tym, aby wiosną drużyna zaczęła uzyskiwać lepsze wyniki i uchroniła się przed spadkiem. Wszystkie nasze działania podporządkujemy temu celowi. Jest plan przygotowań, mamy też środki na wyjazd na zgrupowania. Szkoda, że część pieniędzy musieliśmy przeznaczyć na zapłacenie starych podatków. A z trenerem zapewne jeszcze będziemy rozmawiali podczas kolejnego posiedzenia zarządu.
- Może więcej będzie wiadomo na początku następnego tygodnia - powiedział Ryszard Kuźma. - Pewne kwestie trzeba w końcu wyjaśnić. Ale teraz wciąż muszę być skupiony na trenerskich obowiązkach. Pracuję z przekonaniem, że zespół jest w stanie utrzymać ligę, chociaż na realizację tego planu składa się wiele czynników, od typowo sportowych do organizacyjnych.
Od poniedziałku Motor będzie trenował dwa razy dziennie. W przyszłym tygodniu być może będą też testowani kandydaci do gry w lubelskiej ekipie. Na razie kadrę uszczupliło odejście Marcina Popławskiego, który przeniósł się do Korony Kielce. Z kolei Krzysztof Lipecki i Mateusz Tywoniuk znaleźli się w Kolejarzu Stróże, a Piotr Kamiński powrócił do Lecha Poznań.
- Z drużyną będą trenowali także młodzi piłkarze: Piotr Wójcik, Kamil Kowalski, Rafał Stępień i Michał Budzyński - zapewnił trener Kuźma. - Mogą mieć tylko kłopot z obecnością na wszystkich zajęciach, ponieważ mają też obowiązki szkolne.
W czwartek trenował również Janusz Iwanicki, który był bliski przejścia do Wisły Płock. Początkowo działacze wyrazili zgodę na zmianę barw, jednak później zmienili zdanie. - Trudno być zadowolonym z takiego obrotu sprawy, ale nadal pertraktuję z kierownictwem Motoru, którego wciąż jestem piłkarzem - stwierdził Janusz Iwanicki.
Źródło: MM Lublin